„Słowa mają znaczenie i często mogą mieć niezamierzone konsekwencje”: Donald Trump wysyła dwa okręty podwodne z napędem atomowym w odpowiedzi na „zapalne” komentarze Moskwy

Republikański miliarder, który po powrocie do Białego Domu był pojednawczy wobec Władimira Putina, w ostatnich dniach zagroził nałożeniem nowych sankcji na Rosję, która ignoruje jego ultimatum i nasila bombardowania Ukrainy.
Na swoim portalu społecznościowym Truth Social Donald Trump napisał, że „rozkazał rozmieścić dwa okręty podwodne z napędem atomowym w odpowiednich rejonach, na wypadek gdyby te idiotyczne i podburzające oświadczenia okazały się poważniejsze”.
„Słowa mają znaczenie i często mogą mieć niezamierzone konsekwencje. Mam nadzieję, że tym razem tak się nie stanie” – ostrzegł prezydent Stanów Zjednoczonych.
Nie sprecyzowano, dokąd dokładnie zostaną wysłane okręty podwodne, ani czy będą miały napęd jądrowy lub czy będą przenosiły głowice atomowe.
Niedługo po podjęciu decyzji Donald Trump został zapytany przez prezentera Newsmax, czy te okręty podwodne są „bliżej Rosji”, po czym odpowiedział z uśmiechem: „Tak, są bliżej Rosji”.
Dmitrij Miedwiediew był prezydentem Rosji w latach 2008–2012, pomiędzy dwiema kadencjami Władimira Putina. Na Zachodzie uchodził wówczas za reformatora i polityka umiarkowanego.
Jednak od 2022 r. wygłosił szereg prowokacyjnych uwag, zwłaszcza na temat zagrożenia konfliktem nuklearnym, choć jego wpływ na politykę rosyjską pozostaje ograniczony.
Pociski hipersoniczneW czwartek Miedwiediew ostro skrytykował Trumpa, powołując się na „niesławną «martwą rękę»”, co było aluzją do ściśle tajnego zautomatyzowanego systemu utworzonego przez Związek Radziecki w czasie zimnej wojny w celu przejęcia kontroli nad arsenałem nuklearnym w przypadku zniszczenia jego struktury dowodzenia.
Obecny wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa ONZ stwierdził w innym komunikacie opublikowanym na portalu X 28 lipca, że każde nowe ultimatum stawiane przez prezydenta USA w celu zakończenia konfliktu na Ukrainie „stanowi zagrożenie i krok w kierunku wojny” między Rosją a Stanami Zjednoczonymi.
Komentarze Donalda Trumpa pojawiły się zaledwie kilka godzin po tym, jak Władimir Putin ogłosił, że Rosja rozpoczęła masową produkcję Oresznika, hipersonicznego pocisku najnowszej generacji, który może przenosić głowice nuklearne.
Powtórzył, że Moskwa mogłaby wkrótce rozmieścić te rakiety na Białorusi, która jest sojusznikiem Rosji i graniczy z kilkoma krajami NATO i UE.
Amerykański prezydent dokonał spektakularnego zbliżenia z Władimirem Putinem wkrótce po powrocie do władzy w styczniu, przekonany, że dobre relacje z rosyjskim przywódcą pozwolą mu szybko zakończyć wojnę trwającą od czasu rosyjskiej ofensywy w lutym 2022 roku.
Od tego czasu konflikt pochłonął dziesiątki, jeśli nie setki, tysięcy ofiar śmiertelnych w obu krajach.
79-letni republikanin wzywa Moskwę do zaprzestania działań wojennych do końca przyszłego tygodnia. Rozważa on tzw. sankcje „wtórne” , czyli te nałożone w szczególności na kraje kupujące rosyjską ropę, w celu ograniczenia tego źródła dochodów, niezbędnego dla rosyjskiej machiny wojennej.
Nasycone mechanizmy obronneMimo tych zagrożeń, agencja AFP w piątek przeprowadziła analizę, z której wynika, że rosyjskie siły zbrojne nigdy nie wysłały przeciwko Ukrainie tak wielu dronów, jak w lipcu (6297).
Obejmuje to znaczną część dronów-wabików, których głównym przeznaczeniem jest nasycenie ukraińskich systemów obrony przeciwlotniczej, osłabionych już intensywnością ataków.
Według danych przeanalizowanych przez agencję AFP w oparciu o dane podane przez Kijów, między styczniem a czerwcem Rosja potroiła liczbę rakiet wysłanych na Ukrainę (77 w porównaniu do 239 i 198 w lipcu).
Do tych nalotów dochodzi każdej nocy, zmuszając mieszkańców do szukania schronienia w schronach, łazienkach lub na korytarzach metra, przy akompaniamencie syren ostrzegawczych.
Według nowego raportu opublikowanego w piątek przez władze, w ataku na Kijów w nocy ze środy na czwartek zginęło 31 cywilów. To jeden z najgorszych tego typu ataków na stolicę od ponad trzech lat.
Wśród ofiar było pięcioro dzieci, „z których najmłodsze miało zaledwie dwa lata” – ubolewał prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
W piątek pan Putin zapewnił jednak, że pragnie „trwałego pokoju” na Ukrainie, a pan Zełenski w odpowiedzi zaapelował do nich o spotkanie w celu negocjacji.
Var-Matin